Chyba nikogo nie zdziwię, pisząc, że opko zdechło, a blogasek wraz z nim?
Możliwe, że w przypływie masochizmu za czas jakiś do niego wrócę, skończę i poprawię, ale chwilowo niech sobie wisi, bo cóż innego z nim począć, kiedy weny brak?
W międzyczasie zapraszam na horoskopy, tam się coś dzieje, opcjonalne wznowienie albo nowe projekty będą ogłaszane pewnie tam w pierwszej kolejności.
Daj znać, jak dodasz kolejny rozdział. Od pół roku bywam tu niemal codziennie. Sprzykrzyło się. A.S.
OdpowiedzUsuń